Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/kwiaciarnia.stargard.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra9/ftp/kwiaciarnia.stargard.pl/paka.php on line 5
dzieciak wyleci przez przednia szybe, tak jak Pam, albo zabije

dzieciak wyleci przez przednia szybe, tak jak Pam, albo zabije

  • Amanda

dzieciak wyleci przez przednia szybe, tak jak Pam, albo zabije

26 June 2022 by Amanda

go poduszka powietrzna. Kylie, przera¿ona, nie smiała sie poruszyc. Robiła wszystko, co jej kazał. Silnik zapalił i James rozkrzyczał sie na dobre. Monty zjechał z krawe¿nika i wcisnał gaz. Jeep ruszył w góre ulicy. Dziecko zanosiło sie od płaczu, a Kylie nic nie mogła zrobic. Myslała o Nicku. Na pewno ju¿ nie ¿yje, a wkrótce... wkrótce jej dziecko tak¿e zginie. Chyba, ¿e ona bedzie posłuszna. Wtedy mo¿e... O, Bo¿e, czy bedzie w stanie to zrobic? Pójsc do łó¿ka z tym zboczonym morderca? Czy bedzie potrafiła udawac, ¿e jest kims, kim nie jest, tak jak udawała zeszłej nocy, chcac wywiesc w pole Aleksa? Zrobiło jej sie 453 niedobrze, omal nie zwymiotowała. Ale w głebi serca wiedziała, ¿e zrobi wszystko, by ratowac swoje dziecko. Nawet gdyby musiała w tym celu uwiesc tego drania, który miał los Jamesa w swoich brudnych, okrutnych rekach. - Co sie tu, do diabła, stało? - zawołał Paterno. - Zadzwon na 911. Karetke, szybko! - Paterno uklakł przy Nicku, le¿acym na korytarzu przed mieszkaniem Kylie Paris. Poszukał pulsu i zrozumiał, ¿e Nick Cahill umiera. - Zostan, zostan tutaj - powiedział i Nick odemknał powieki. Drzwi na korytarz otworzyły sie z trzaskiem. Janet ju¿ rozmawiała przez komórke. - Kylie - powiedział Nick, z wysiłkiem wyciagajac reke i chwytajac detektywa za koszule na piersi. - Tak, wiem o niej. Nic nie mów. - Paterno rozchylił kurtke i koszule Nicka i zobaczył mały ciemny otwór po kuli, z którego saczyła sie krew. Postrzał. - Kto to zrobił? - Wyciagnał z kieszeni chusteczke i próbował zatamowac krew, nie myslac nawet o wło¿eniu rekawiczek. - Marla... Kylie... Montgomery - wyjeczał Nick. - Cholera, o co ci chodzi? - Monty - powtórzył Nick, patrzac na niego szklistym spojrzeniem. -Maja. - Kto? Gdzie oni sa? Gdzie jest Marla? - Na ranczu... ranczu... Cahillów... ale Kylie... musicie znalezc... -Urwał i stracił przytomnosc. - Karetka ju¿ jedzie - powiedziała Janet, pochylajac sie nad nim i ujmujac jego reke, która zsuneła sie z koszuli Paterno. Zmierzyła puls. - Oby tu była jak najszybciej. - Paterno nie wierzył, ¿e Nick prze¿yje. Jeszcze jedna ofiara. - Jezu - szepneła Janet, zobaczywszy rane Nicka i nasiaknieta krwia chusteczke Paterno. Zabrzmiało to bardziej jak przeklenstwo ni¿ modlitwa. - Nie wyjdzie z tego. 454 - Nie uda ci sie - powiedziała Kylie, kiedy Montgomery siegnał do schowka na rekawiczki i wyciagnał pilota, otwierajacego nie tylko brame wjazdowa, lecz równie¿ gara¿e. - W domu jest pełno słu¿by. - Czy¿by? Có¿, starsza pani jest w Cahill House, gdzie wra przygotowania do tej głupiej imprezy, Lars cały dzien bedzie ja woził, gdzie bedzie chciała, ta smarkula jest w szkole,

Posted in: Bez kategorii Tagged: sykut jeżyna w ciąży, pitbull on youtube, pranie marynarki w pralce,

Najczęściej czytane:

ny kurzu. Na szczycie stanął dęba i zatańczył na tylnych nogach. Przez ułamek sekundy koń i jeździec wyglądali jak kamienny posąg na tle nieskazitelnego błękitu nieba. Ledwie kopyta dotknęły ziemi, jeździec dźgnął rumaka ostrogą, zmuszając go do szaleńczego biegu w dół stromizny. ...

Ścieżka, którą jechali, była wąska i wiła się pomiędzy kamienną ścianą z jednej strony a przepaścią z drugiej. Tylko człowiek szalony mógł odważyć się na tak niebezpieczną jazdę, mając za nic własne zdrowie i życie. Tylko szaleniec albo marzyciel. - Avant, Drakula! - Komendzie wydanej niskim, nieco aroganckim tonem, towarzyszył wyzywający śmiech. Tak mówił i śmiał się tylko ten, dla kogo życie jest balem, a ryzyko winem, od którego szumi w głowie. Ptaki, spłoszone donośnym dudnieniem kopyt, poderwały się do lotu i z wrzaskiem krążyły nad urwiskiem. Ani koń, ani jeździec nie zwrócili na to najmniejszej uwagi. Kiedy nagle pojawił się przed nimi ostry zakręt, pokonali go bez chwili wahania. Dwadzieścia metrów niżej kipiało wzburzone morze. Jeździec spojrzał w dół, w ślad za drobnymi kamykami, które bezszelestnie nikły w otchłani, ale nawet przez myśl mu nie przeszło, żeby zwolnić biegu. Tak wysoko w górze nie czuć było zapachu morza. Ledwie dobiegało tu bicie fal o skały nabrzeża. ... [Read more...]

Nagle spojrzał na jej ...

lewą dłoń. Uniósł ją i przyjrzał jej się uważniej. - A więc to coś poważnego! Nosi pani sygnet Aleca! - wyjąkał, puszczając jej rękę i mierząc ją wzrokiem. ... [Read more...]

brudną i przemoczoną odzież.

- Czuj się tu jak u siebie. - Alec przeszedł przez pokój. - Bawialnia jest tam, a tutaj sypialnia. Do licha, nie traci czasu, pomyślała. Obiecał jednak, że nie będzie jej ponaglał! ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kwiaciarnia.stargard.pl

WordPress Theme by ThemeTaste